Hej kochane! :)
W tym poście chciałabym się skupić na konturowaniu twarzy, Prawidłowo wykonane potrafi optycznie wyszczuplić, a nawet zmienić rysy twarzy.
Wyróżniamy 2 typy konturowania:
*konturowanie ma mokro
*konturowanie na sucho
O co w tym wszystkim właściwie chodzi?
Zasada jest stara jak świat i chodzi o modelowanie za pomocą światła/cienia. Wszystko to co chcemy ukryć, wyszczuplić malujemy bronzerem. Natomiast to co chcemy wyeksponować podkreślamy rozświetlaczem.
Dobrze, ale jak to się ma w praktyce? Jak już wspomniałam rozróżniamy dwa typy modelowania twarzy.
Pierwszy z nich to konturowanie na mokro. Ta technika sprawdza się na wielkie wyjścia, do sesji zdjęciowych itd. natomiast nie polecam jej na co dzień gdyż daje zbyt mocny efekt (w moim mniemaniu ;))
Potrzebujemy czegoś czym będziemy rozświetlać i czegoś czym będziemy przyciemniać- idealnie sprawdzą się dwa skrajne kolory korektora bądź podkładu.
Przygotowałam dla Was poglądową "mapkę" obrazującą co nakładamy na poszczególne części twarzy. Jest to delikatna wersja gdyż produkt do wyszczuplania powinien być zdecydowanie ciemniejszy.
Tak jak możemy zauważyć powyżej, przyciemniamy :
* obszar pod kością policzkową,
*czoło(przy nasadzie włosów),
*skronie,
*boki nosa
Rozświetlamy natomiast:
*"Trójkąt" pod okiem
*grzbiet nosa
*brodę
*obszar pomiędzy brwiami, oraz środek czoła.
Kiedy już wszystko ładnie rozetrzemy to najlepszy moment na przypudrowanie twarzy. Następnie proces konturowania powtarzamy tylko, że produktami o pudrowej formule. Ja użyłam bronzera W7 Honolulu i rozświetlacza The Balm "Mary Lumanizer"
Końcowy efekt prezentuje się tak
Od razu widać, że twarz wydaje się być szczuplejsza i bardziej trójwymiarowa.
Na co dzień jednak absolutnie się w to nie bawię i stosuję konturowanie pudrowe i to na wybrane partie twarzy.
Dajcie znać, czy Wy lubicie konturowanie?
Całuje
Nisia
magia makijażu :)
OdpowiedzUsuńużywam i bronzera i rozświetlacza, na pewno pierwsza podstawowa zasada to nie przesadzić, więc tego przede wszystkim pilnuję, potem już trening czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńOd niedawana konturuje twarz i udaje mi się ukryć tak moje papucie :)
OdpowiedzUsuńo kurcze musze też zacząć się tak konturować;D
OdpowiedzUsuńKocham konturowanie <3 super Nisiula
OdpowiedzUsuńLubię konturowanie :D
OdpowiedzUsuńZ bronzerem twarz wygląda zupełnie inaczej, nabiera proporcji :)
OdpowiedzUsuńŁadne konturowanie to podstawa :) Dzięki blogom zaczęłam w ogóle to robić, wcześniej nie zdawałam sobie sprawy ile to zmienia w wyglądzie twarzy.
OdpowiedzUsuńŚwietne konturowanie! Widać ogromną różnicę :)
OdpowiedzUsuńUważam że stawiając na makijaż nie powinno się zapominać o konturowaniu. Jest to przecież pewien etap makijażu ;) ja zawsze podkreślam kości policzkowe i efekt daje różnice ;) A na Twoich fotkach twarz po konturowaniu wygląda zupełnie inaczej. W ogóle jakby dwie różne osoby :D
OdpowiedzUsuńI bez konturowania wyglądasz pięknie<3
OdpowiedzUsuń