Ostatnio mało mnie na blogu, w moim życiu ostatnio sporo się pozmieniało.
Nie będę się tu uzewnętrzniać, napiszę tylko, że pożegnałam mojego najcudowniejszego Skarba, czyli pieska Toffiego, który był dla mnie jak dziecko... z tego miejsca proszę wszystkie właścicielki czworonogów o zwracanie uwagi na kleszcze... Mój Mały odszedł przez okropną chorobę Babeszjozę, czyli podstępną chorobą odkleszczową.
Strasznie za nim tęsknie ;((((((((((
Nie mogłam sobie poradzić z jego stratą, z pustką w domu, merdającym ogonem i obecnie mam w domu 8tygodniowego Diabła, który wabi się Gigo- dla przyjaciół Giguś :)
Jest przesłodki, ale żadnego psa nigdy nie pokocham aż tak jak Toffiego.
Oprócz tego przeprowadziłam się, dziś zaczynam kurs, ale na dniach powracam do Was z nowościami! :)
Co u Was?
Buziaki!
bardzo mi przykro z powodu straty pieska.. też mam yorka i jestem w nim totalnie zakochana, i nie powiem boję się tego momentu kiedy odejdzie :(
OdpowiedzUsuńStrata czworonoga, to okropmne przeżycie ;((
OdpowiedzUsuńhttp://impossiblelive93.blogspot.com/
Też mam małego czworonoga w domu, małego kotka. Jest ze mną od miesiąca, ale nie wyobrażam sobie już teraz, że mogłoby nie być tej przytulanki z nami. Dobrze, że już nie jesteś sama i masz takiego małego pocieszyciela :)
OdpowiedzUsuńale śliczna psinka:)
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, i słowa tu nic nie pomogą. Powiem Ci jedno 'all dogs go to heaven'
OdpowiedzUsuńA Gringo jest cudowny, uroczy maluch :) napewno sie pokochacie!
*Gigo
UsuńOjej, to straszne :/ ja też straciłam jednego psa w bardzo nieprzyjemny sposób, najprawdopodobniej zatruła się trutką :/ niedługo potem przygarnęliśmy Gremlinkę, i w sumie nigdy nie myślałam, żeby jednego psa kochać mocniej,a drugiego mniej. Po prostu się kocha. Dobrze, że daliście dom maluchowi.
OdpowiedzUsuńOj strasznie mi przykro! Trzymaj się !
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ratlerka, przeszłam ogromny ból po jego stracie, zagryzł go inny pies. Mam teraz shih tzu i na niego całą miłość przelałam.
OdpowiedzUsuńjeejku, biedaczek :(
OdpowiedzUsuńTeż ma Yoreczka! :) dasz rade, maluszek wpełznie w Twoje serce tak mocno jak poprzednik i to tak szybko że nie zauwazysz!