Przepis jak go przygotować podawałam w tym poście.
Od jakiegoś czasu zaczęły kusić mnie co raz to nowsze peelingi drogeryjne.
W końcu uległam jednemu z nich. Czy było warto? O tym dalej.
Wybór padł na peeling do ciała z firmy Bielenda. Zadecydował przede wszystkim zapach, który jest obłędny.
Co dowiadujemy się o kosmetyku od producenta?
Subtelny peeling do ciała z pestkami to
idealny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji skóry suchej i
odwodnionej. Bezpieczny, oleisty kosmetyk z drobinkami mielonych
pestek, skutecznie, a jednocześnie wyjątkowo delikatnie oczyszcza skórę z
szorstkich, łuszczących się, martwych komórek. Doskonale wygładza,
zmiękcza, nawilża skórę, poprawia jej jędrność i sprężystość. Likwiduje
uczcie nieprzyjemnego napięcia naskórka. Skóra zaczyna `oddychać` i
łatwiej wchłania kosmetyki pielęgnujące. Piękny tropikalny aromat
odpręża i relaksuje.
Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40/45 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum (Nota N), Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Parfum (Fragrance), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin,
Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben.
Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40/45 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum (Nota N), Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Parfum (Fragrance), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin,
Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben.
Jak to się ma do rzeczywistości?
Jeśli chodzi o skład to ja w nim pestek nie widzę. Dostrzegam za co zmielone łupiny kokosa.
Oprócz łupin za złuszczanie odpowiadają cukier i sól.
Dodatkowo znajdziemy też kilka olejów: kokosowy, awokado, palmowy. Jest tu także krzemionka, która może przesuszać, więc wydaje mi się, że nie powinna znajdować się w kosmetyku do skóry suchej i odwodnionej. Na całe szczęście jest to produkt spłukiwany, więc nie ma to większego znaczenia i zostaje mu to wybaczone ;)
Jeśli chodzi o zapach to jest obłędny. Powiedziałabym raczej, że wyczuwam melona aniżeli awokado, co nie zmienia faktu, że dzięki niemu, aż chce się zjeść ten peeling.
Konsystencja jest zbita i niestety dość sucha, przez co przekreślam ten produkt i wiem, że nie kupię go ponownie.
Według mnie peelingi powinny mieć konsystencję nie za suchą, nie za mokrą, wypośrodkowaną.
Ten kosmetyk niestety nie jest przyjemny w użyciu, ponieważ jest zbyt suchy, podczas masażu tworzą się grudy, połowa peelingu spada na dno wanny. Nie, nie to nie dla mnie.
Jeśli chodzi o działanie to złuszczanie określiłabym jako bardzo przeciętne. Co prawda skóra jest po nim gładka, jednak doskonale wiem, że to dzięki to parafinie, która jest na samej górze składu i tworzy warstwę okluzyjną.
Łatwo się zmywa. Opakowanie jest w miarę poręczne. Koszt to około 15zł.
Na pewno wypróbuję masło z tej samej serii, ponieważ lubię takie owocowe, świeżo-słodkie zapachy na lato.
Znacie? Lubicie?
Całuję,
Nisia.
Z Bielendy mam tylko masełko do ust, które lubię. ;) Reszty kosmetyków nie miałam.
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling i używałam, ale nie przypadł mi do gustu . Post ciekawy i jakbym wcześniej na niego trafiła to bym takowego produktu nie zakupiła . :) Z chęcią obserwuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://carolinenear.blogspot.com
nie znam, ale po tej recenzji się raczej nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale wiesz...ten Twój opis to wskazówka dla mnie hehe
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi cukrowe więc teraz chętnie kupię ten :) ciekawi mnie ten cudowny zapach :) Też jestem wąchaczem ;p
OdpowiedzUsuńja miałam peeling z Bielendy, kupiony w biedronce ;) i był bardzo fajny :) nie można do niczego się przyczepić ;) miałam go w wersji papajowej :D
OdpowiedzUsuń