poniedziałek, 28 września 2015

Pędzle Zoeva – Pink Elements Classic Brush (zestaw 8 pędzli)



Kiedy dawno, dawno temu rozpoczynałam moją przygodę z makijażem, całym moim arsenałem były dwa pędzle języczkowe firmy for your beauty. Były dokładnie takie same- jeden do jasnych cieni, drugi natomiast do ciemnych. Przy ich użyciu uczyłam się wszystkiego- zaczynając od klasyczniej aplikacji, blendowania, podkreślania kącika  itd. Nie ukrywam, było to trudne, aczkolwiek z perspektywy czasu wiem, że było to bardzo przydatne chociażby z tego względu, że kiedy uczymy się wszystkiego pędzlem który jest przystosowany  do czegoś zupełnie innego to mamy pewność, że w przyszłości poradzimy sobie pracując jakimikolwiek pędzlami. Oczywiście jedną bezsprzeczną różnicą jest komfort pracy i w tym momencie docieramy do sedna sprawy, a także gwiazd postu.




Pędzle Zoeva zapragnęłam mieć od razu gdy je pierwszy raz zobaczyłam. Odkąd pojawiły się w sprzedaży błyskawiczne zrobiły furorę. Mój zestaw to Pink Elements Classic Brush w pięknym, jak sama nazwa wskazuje różowym kolorze. Jest to set, który całkowicie wystarcza do wykonania prostego dziennego, a także zaawansowanego wieczorowego makijażu.
Opiszę Wam poszczególne pędzle i podzielę się moimi odczuciami co do nich, po blisko roku użytkowania zarówno na sobie, jak i na klientkach. 


Buffer 104 - Pędzel do aplikacji produktów mineralnych (włosie Taklon, sztuczne)
Jest to jedyny z rzadko używanych przeze mnie pędzli. Co prawda producent rekomenduje używanie go do produktów mineralnych, ale ja takich nie używam. Jeśli chodzi o nadkładanie nim podkładu to jest ok, jak np. Hakuro h50, aczkolwiek ja nie lubię pędzli typu flat top, a raczej bardziej przemawiają do mnie inne metody aplikacji fluidów,  jak np. Beauty Blender, którego recenzję również umieszczę na blogu.Pędzel nadaje się do nakładania pudru i całkiem dobrze sobie z tym radzi.


Face Paint 109 - Pędzel do pudru. (Włosie naturalne i syntetyczne)
 Na początku  bardzo śmieszył mnie ten pędzel. Wygląda jak mała wersja pędzla do malowania ścian. Jeśli chodzi o jego włosie to jest ono zbite, gęste, miękkie, ale jego długość powoduje, że nie jest wyginające się i  za miękkie, tylko raczej sztywne.
Używam go do bronzera. Na początku ciężko było mi nauczyć się z nim współpracować- teraz natomiast go uwielbiam i nie wyobrażam sobie pracy bez niego. Dzięki jego specyficznemu kształtowi  możemy idealnie podkreślić kości policzkowe.  Myślę, że nie jest to pędzel dla początkujących.  Czasami używam go również do aplikacji rozświetlacza na szczyty kości policzkowych.


Luxe Sheer Cheek 127 - Pędzel do sypkiego różu (Włosie kozy)
Pierwsza myśl- bosko miękki. Naprawdę cudowny i przyjemny w codziennym używaniu. Ja używam go do różu prasowanego i świetnie sobie w tym radzi. Równomiernie rozprowadza róż, nie tworzy plam.



Luxe Pencil 230 - Pędzel do nakładania cieni w kącikach ( Włosie kuca Pony)
Mały, o dosyć rzadkim włosiu pędzelek w kształcie kulkowego szpica. Nadaje się do precyzyjnego podkreślania zewnętrznego kącika. Dzięki aplikacji cienia tym pędzlem zyskujemy wzmocnienie efektu i zwiększenie trójwymiarowości makijażu oka. Świetnie nadaje się też do podkreślania załamania w przypadku makijażu w stylu cut crease. 


Luxe Soft Definer 227 -  Pędzel do blendowania (Włosie kozy)
Podobno wierna kopia słynnego pędzla Mac 217. Podobno, gdyż Maca nigdy nie testowałam, więc nie mogę ich do siebie porównać. Mogę za to zgodzić się ze wszystkimi pochlebnymi opiniami na tematy pędzla 227 z Zoevy. Jest bardzo dobry. Włosie jest zbite, gęste, ale przy tym bardzo miękkie.  Świetnie się nim rozciera cienie, nie tworzą się żadne plamy, smugi, kolor rozprowadzany jest delikatną, równomierną mgiełką. Absolutnie nie mam do niego żadnych zastrzeżeń i na pewno mogę go polecić z ręką na sercu.


Petit Crease 231 - Pędzel do nakładania cieni w załamaniu powiek (Włosie kozy)
Średniej wielkości pędzel o kulkowatym kształcie. Idealny do aplikacji i rozcierania cieni w załamaniu powieki. Tak samo jak pędzel 227, gładko sunie po powiece, nie tworząc żadnych smug. Świetnie blenduje się nim również np. kredkę na dolnej powiece, oraz sam cień. 


Wing Liner 317 (Włosie sztuczne, Nylon)
Pędzlek do precyzyjnego podkreślania dolnej powieki lub do malowania kresek. Jest ok pod warunkiem, że ktoś lubi kreski cienkie lub z precyzyjnie namalowaną jaskółką. Według mnie włosie jest zbyt długie i przy delikatnym nacisku ugina się. Nie przepadam za nim. Stosuję go tylko do cienkiej kreski tuż przy linii rzęs, lub do wyciągnięcia wyżej wspomnianej jaskółki.  


Brow Line 322 (Włosie  sztuczne, taklon)
Przeboski, ukochany, niezastąpiony! <3 Na początku w ogóle mi nie podpasował do podkreślania brwi, natomiast teraz uważam, że jest do tego idealnie stworzony. Włosie jest krótkie, dość twarde i zbite- dzięki temu nie wygina się we wszystkie strony świata. Przy odrobinie wprawy podkreślanie nim brwi to  chwila moment i czysta przyjemność. Baaaardzo polecam.


Reasumując. Pędzle Zoeva są świetne. Nie dziwi mnie to, w końcu to niemiecka precyzja. Są one wykonane bardzo dobrze, każdy szczegół jest ok.  Trzonki pewnie leżą w dłoni, napisy absolutnie się nie ścierają. Jeśli chodzi o samo włosie to jest ono bardzo przyjemne, miękkie, nie kłuje, podczas mycia nie wypada ani też nie deformuje się. Są to moje ulubione pędzle i na pewno sukcesywnie będę powiększała ich kolekcję.
Cena tego zestawu to 259zł, może dla niektórych z Was wyda się to dużo, ale jest to cena adekwatna do jakości i lepiej zainwestować raz a porządnie, niż kupować na allegro wielkie zestawy pędzli "no name", które tylko utrudniają pracę, a po kilku użyciach nadają się do niczego.  Dodam jeszcze, że etui, w które zapakowane są pędzle jest piękne i solidnie wykonane.
Czy któraś z Was również używa pędzli Zoeva? Co o nich sądzicie?
Całuję
Nisia


8 komentarzy:

  1. Jak na razie to dla mnie za droga inwestycja. Strasznie mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam w ogóle pędzli zoeva właśnie ze względu na cenę, ale wzdycham do nich ciągle:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dłuższego czasu zabieram się do ich kupna, ponieważ słyszałam i czytałam masę świetnych recenzji, jednakowoż 260zł nie leży na ulicy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog. Bardzo mi się podoba. Blog warty polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ten sam zestaw już od dawna i jestem zadowolona - teraz szukam kolejnego zestawu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam styczności z tymi pędzlami... Tak naprawdę to nigdy nie miałam porządnych pędzli. Ostatnio trafiłam na pędzle do makijażu Nanshy i rozważam zakup. Myślisz, że warto? Podobno są bardzo dobre jakościowo i mozna nimi wykonać naprawdę ładny makijaż.

    OdpowiedzUsuń